piątek, 30 listopada 2012

Ciasto daktylowe z sosem krówkowym

Przepis na ten deser pochodzi z Masterchef Australia. Właściwie jest mieszanką tego przepisu z ich strony internetowej i przepisu, który uczestnicy przygotowywali w programie. Różnica polega przede wszystkim na tym, że piekłem w kąpieli wodnej, czego w przepisie nie ma. No i zmniejszyłem proporcje do 1/4, z czego wyszły mi 3 ciastka upieczone w kokilkach. Muszę przyznać, że deser jest naprawdę obłędny. Ciastko jest bardzo wilgotne i miękkie, a krówkowy sos idealnie do niego pasuje. Mam tylko jedno zastrzeżenie. W cieście wyczuwalny jest kwaśny posmak sody. W połączeniu z sosem go nie czuć, ale w samym cieście już tak. Przepis zaleca dodanie sody do gotowania daktyli, zapewne po to, żeby szybciej się rozpadły, ale później dodawany jest jeszcze proszek do pieczenia i wydaje mi się, że środków spulchniających jest zbyt dużo. Następnym razem zrezygnuję z dodatku sody. Ale i tak pomimo tego mankamentu ledwo powstrzymałem się wczoraj przed zjedzeniem wszystkich trzech ciastek ;)

czwartek, 29 listopada 2012

Azjatycki rosół z kaczki

Dawno nie gotowałem żadnej zupy. Wczoraj naszła mnie ochota na rosół, ale nie zwykły, pierwsze o czym pomyślałem to kaczka. Nigdy nie gotowałem rosołu na kaczce, więc tym bardziej chciałem spróbować. Kaczka jakoś od razu kojarzy mi się z azjatyckimi smakami, dlatego postanowiłem podkręcić mój rosół imbirem i chilli. Dzięki temu stał się rozgrzewający, w sam raz na takie szare dni jakie ostatnio nam towarzyszą. 

środa, 28 listopada 2012

Liebster blog

W końcu zabrałem się za udzielenie odpowiedzi na pytania, które zadali mi koledzy i koleżanki z 5 innych blogów nominując mnie do zabawy Liebster blog (mam tylko nadzieję, że żadnej nominacji nie przegapiłem, bo będzie wtopa). Przepraszam, że tak późno, ale ostatnio wolny czas to u mnie towar wybitnie deficytowy.

wtorek, 27 listopada 2012

Łosoś z sosem grzybowym

Dziś łososia ciąg dalszy. Tym razem w wersji bardziej przystępnej, nie tylko dla amatorów surowizny. Smażony łosoś z sosem z brązowych pieczarek i ricotty. Smakowo wyszło super. Bardzo dawno nie jadłem smażonego łososia, a ten był wyjątkowo delikatny i rozpływał się w ustach. Niestety ricotta zepsuła mi trochę efekt wizualny, bo sos zamiast być gładki i kremowy wyszedł z grudkami. Podejrzewam, że to moja wina, bo nie wymieszałem dokładnie serka z mlekiem, licząc na to, że samo się to zrobi na patelni, ale niestety nie chciało. Ricottę można zastąpić śmietanką, taki był mój pierwotny plan, ale niestety śmietanka nie wytrzymała w lodówce presji czasu ;) 

poniedziałek, 26 listopada 2012

Tatar z łososia

Przepis na tatar z łososia miał pojawić się wczoraj, ale jest dopiero dziś. Udało mi się ostatnio kupić łososia bardzo dobrej jakości, z pewnego źródła, więc wiedziałem, że jest naprawdę świeży i mogę go spokojnie zjeść na surowo. Jeśli uda Wam się kupić dobrego łososia to polecam spróbować. Nie jest to typowy tatar, ale wersja azjatycka, z jaką można się spotkać w restauracjach sushi. Tam doprawiany jest japońską mieszanką przypraw, która nazywa się shichimi. Jest dość pikantna, ale niestety ciężko ją dostać, dlatego zastąpiłem ją domową mieszanką ostrych przypraw. Jeśli nie chce nam się przygotowywać mieszanki można tatara doprawić tylko ostrą papryką. 

sobota, 24 listopada 2012

Pikantny mix

Wiecie, że ostre smaki bardzo często goszczą w mojej kuchni. Pikantne potrawy należą do moich ulubionych, dlatego postanowiłem przygotować domową mieszankę ostrych przypraw. Dzięki połączeniu kilku przypraw w jedną można uzyskać ciekawszy, bardziej rozbudowany smak potraw. A wiadomo, że nie zawsze chce się nam bawić w doprawianie dań kilkoma rodzajami papryczek, bierzemy wtedy cayenne lub zwykłą chilli i po problemie. Mając w szafce gotowy mix nie trzeba bawić się w pojedyncze składniki. Poza ostrymi papryczkami wzbogaciłem go w lekką nutę korzenną dodając imbir i ziele angielskie.

piątek, 23 listopada 2012

Kuleczki ziemniaczano-brokułowe

Właściwie to powinienem napisać "kuleczki", bo mimo że w początkowej fazie miały kształt kuleczek to podczas pieczenia trochę się rozpłynęły. Właściwie mogłem to przewidzieć, dodatek sera zrobił swoje. No, ale nie kształt jest najważniejszy. Wiecie, że od jakiegoś czasu lubuję się w potrawach z ziemniaków. Chodzi za mną wizja czegoś ziemniaczanego usmażonego w głębokim tłuszczu i nie będącego frytkami. Na szczęście, jak na razie, wszelkie pomysły, które z tego ewoluują wychodzą trochę zdrowsze. Dzisiejsza propozycja świetnie sprawdzi się jako ciekawa alternatywa dla zwykłych ziemniaków do obiadu. Na pewno skusi dzieciaki, jednocześnie przemycając trochę zdrowej zieleniny. Myślę też, że dobrze nadaje się na zimno jako przekąska na imprezę. A do pełni szczęścia całość jest banalnie prosta do wykonania.

czwartek, 22 listopada 2012

Zawijaniec z kurczaka

Dziś mam dla Was propozycję na prosty, ale efektownie wyglądający obiad. Do łask wróciło ciasto francuskie. Niestety nadal nie mam kiedy zabrać się za zrobienie go samemu w domu, więc bazuję na kupnym. Pomysł na taką roladę przyszedł mi do głowy przypadkiem i spodobał na tyle, że od razu został wcielony w życie. Samo przygotowanie jest bardzo proste i zajmuje dosłownie parę chwil. Później pół godziny w piekarniku i mamy gotowy obiad, do którego wystarczy podać jakąś prostą sałatkę, bo mięso i węglowodany mamy już w zestawie.

środa, 21 listopada 2012

Pizza ostro-mięsna

Czasem są takie dni, kiedy mamy ochotę po prostu zaszaleć, nie patrzeć na kalorie, aspekty zdrowotne, liczy się smak i zaspokojenie zachcianki. To był właśnie jeden z takich dni. Ze skrzynki pocztowej ciągle wyciągam tony ulotek, połowa to reklamy pizzerii, które wyjątkowo kuszą mnie, kiedy wracam głodny z pracy. Na szczęście z pracy wracam o 23, kiedy jest już za późno, żeby zamawiać pizzę. Z kolei kiedy mam dzień wolny pizza z dostawą nie wydaje się już być tak atrakcyjna. Wtedy wolę ją zrobić w domu, dodać ulubione składniki i mieć pewność, że będzie tak obładowana dodatkami, że ciężko będzie ją jeść ;)

wtorek, 20 listopada 2012

Dyniowe curry

Wczoraj dodałem przepis na domowe mleczko kokosowe, więc dziś wypadałoby wrzucić przepis na danie z jego wykorzystaniem. Dyniowe curry chodziło za mną właściwie od początku sezonu dyniowego, ale wiecznie mi było do niego nie po drodze. Kiedy jakiś czas temu wstałem rano z wizją, że tak, dzisiaj będzie dyniowe curry, niestety ostatni kawałek mojej dyni miał na ten temat inne zdanie i był już umówiony na randkę z panem śmietnikiem. Później nie miałem dyni, aż w końcu pod koniec sezonu dyniowego udało mi się ukręcić curry z dyni. Jest to wersja wegetariańska, podobnie jak curry z kalafiora, które kiedyś robiłem, ale oczywiście nie ma przeciwwskazań, żeby dodać do niego mięso, np. z kurczaka.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Domowe mleczko kokosowe

Mleczko kokosowe przydatna rzecz, świetnie nadaje się do curry czy zup. Niestety nigdy nie mam go w domu, kiedy go potrzebuję. A nie jest to produkt, po który zawsze można wyskoczyć do przydomowego spożywczaka. No, ale w końcu potrzeba matką wynalazku. Jakiś czas temu kupiłem sporą torbę wiórków kokosowych i jakoś nie mogę jej przerobić. Na mleko kokosowe będzie idealna.
Od razu mówię, że moja wersją jest uproszczona i na szybko. Nie uzyskamy dzięki temu mleka jak z puszki, ale płyn o aromacie i posmaku kokosa tak. Użyłem go do curry i nadało mu kokosowej nuty. Z ciekawości poszukałem teraz przepisów na mleko robione z wiórków, więc okazało się, ze pierwszy nie jestem, ale przepisy bywają czasochłonne. 

niedziela, 18 listopada 2012

Pikantne pieczone klopsiki z kuskusem

Lubię czasem przygotować większą porcję klopsików, by później móc jeść je na zimno. Są świetne jako przekąska, można je zabrać jako drugie śniadanie do pracy czy szkoły. Malutkie świetnie sprawdzą się na imprezie ponadziewane na wykałaczki. No i oczywiście można je też zjeść na ciepło. Moje dzisiejsze to wersja na ostro z dodatkiem kuskusu, a całość jest podkręcona wędzonym boczkiem. 

Jak już pewnie zauważyliście zmieniłem logo na blogu. Uznałem, że po przygotowaniu już ponad 150 przepisów muszę mieć kilka ładnych zdjęć nadających się na logo ;) Wybór wcale nie był taki prosty, tak samo zresztą jak samo przygotowanie loga, bo niestety moje umiejętności obsługi programów graficznych nie są zbyt spektakularne ;) Ale mam nadzieję, że Wam się podoba :)

piątek, 16 listopada 2012

Bułeczki szpinakowo-serowe

Mam wrażenie, że ostatnio chyba zaniedbałem mój wyrób rozpoznawczy, czyli drożdżowe bułeczki. Z czasem krucho, a wiadomo, że niestety jest przy nich trochę zabawy. Ale nie mogłem ich zaniedbywać w nieskończoność, zwłaszcza że miałem na nie coraz większą ochotę. W lodówce uchował się jeszcze szpinak, a że jakiś czas temu zrobiłem w sklepie najazd na stoisko z serami, to znalazło się kilka gatunków sera. Połączenie szpinaku i pleśniowego sera sprawdziło się świetnie jako sos do makaronu, więc czemu miałoby się nie sprawdzić jako nadzienie do bułeczek :)

czwartek, 15 listopada 2012

Sałatka ze smażoną dynią

Przepisów dyniowych ciąg dalszy. Muszę przyznać, że w tym roku dynia wyjątkowo zawładnęła moją kuchnią. Chyba żadnego sezonowego składnika nie wykorzystywałem aż tak często. Dziś propozycja prostej i szybkiej sałatki. Wprawdzie w sałatkach najczęściej pojawia się pieczona dynia, ale uznałem, że zanim się piekarnik rozgrzeje i dynia upiecze to padnę z głodu, a usmażona na patelni będzie równie smaczna. I była. W połączeniu z roszponką, pleśniowym serem i rodzynkami stworzyła szybką i smaczną kolację.

środa, 14 listopada 2012

Pudding ryżowy z białą czekoladą

Ostatnio w sklepie wpadł mi w oko deser ryżowy Belriso. Dawno temu chętnie je jadłem i bardzo lubiłem. Już miałem kupić, żeby przypomnieć sobie dawne smaki, ale pomyślałem, że to przecież żadna filozofia ugotować ryż na mleku i zrobić taki deser samemu. Przy okazji mam pewność co tam jest i mogę sobie pofolgować z dodatkami. Tak powstał ryżowy pudding z białą czekoladą i odrobiną gorzkiej dla wizualnego efektu smug. Porcja jest dość spora, może robić za jedną dużą lub 2 normalne, zależnie od tego jak duży mamy apetyt ;)

wtorek, 13 listopada 2012

Kurczak w sosie z masłem orzechowym

Wróciłem właśnie z Lidla zaopatrzony w 2 słoiki masła orzechowego i nie mogłem się powstrzymać, żeby od razu czegoś z nim nie zrobić. W Lidlu zaczął się właśnie tydzień amerykański. O ile większość rzeczy mnie nie zachęca to masło orzechowe mają świetne i w bardzo dobrej cenie. Kupowałem je już ostatnim razem i robiłem wtedy kruche ciasteczka z masłem orzechowym. Dziś postawiłem na danie wytrawne. Szybki kurczak w aromatycznych przyprawach, a do tego prosty sos na bazie masła orzechowego. U mnie całość wylądowała na ciabatcie z roszponką tworząc błyskawiczny lunch. Ale oczywiście można to podać z ryżem lub chlebkami pita, wybór zależy tylko od naszej wyobraźni.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Śledzie w oleju

Jakiś czas temu nabrałem ogromnej ochoty na śledzie. Ponieważ nie przepadam za śledziami w solance, czyli popularnymi a'la matias zacząłem szukać filetów w zalewie octowej. Niestety bezskutecznie. Aż w końcu w akcie desperacji rzuciłem się w sklepie na śledzie, które wyglądały jak octowe, a w domu okazało się, że to matiasy. Ale potrzeba matką wynalazku. Marynowanie matiasów w zalewie z octu i oleju dało mój upragniony efekt śledzia w occie, jednocześnie zostawiając charakterystyczny słony smak matiasów. Gdyby nie to, że śledziom udało się marynować raptem kilka godzin to pewnie byłyby jeszcze lepsze ;) 

niedziela, 11 listopada 2012

Mus z dyni na 2 sposoby

Jak już wspominałem zakupiłem malutką, 10 kilową dynię. Większość z niej przerobiłem na mus, żeby w zimie móc piec dyniowe muffinki i inne cuda ;) Jest przy tym trochę roboty i trzeba mieć trochę pary w rękach, ale myślę, że warto. Zwłaszcza, że to ostatni dzwonek, bo po wysypie dyń na Halloween zaczynają teraz znikać ze sklepów. Dodatkowym atutem jest to, że można je teraz kupić nawet za kilkadziesiąt groszy za kilogram, czyli praktycznie za bezcen. 

sobota, 10 listopada 2012

Gratin ziemniaczano-dyniowe w 5 smakach

Gratin to nic innego jak zapiekanka ziemniaczana, bardzo prosta w wykonaniu, za to po francusku od razu brzmi wykwintniej ;) Ponieważ wczoraj dobrałem się do prawie 10 kilowej dyni, która wylądowała w słoikach jako mus, postanowiłem kawałek zostawić i zjeść w innej postaci niż mus. Znowu padło na połączenie dyni i ziemniaków, które poprzednim razem, przy mini zapiekankach, nie zawiodło. Już miałem przygotować gratin klasycznie, bez udziwnień, ale w szafce wpadła mi w oko przyprawa 5 smaków i jakoś nie mogłem się oprzeć, bo z dynią pasuje idealnie. Taka zapiekanka jest świetna jako dodatek do mięsa lub jako samodzielne danie, tak jak zjadłem ją wczoraj.

czwartek, 8 listopada 2012

Sałatka z selera z ananasem i czosnkiem

Ponieważ po ostatnich eksperymentach z dodatkiem ananasa zostało mi pół puszki, postanowiłem przygotować sałatkę. Jest to przepis, który dostałem od ciotki ładnych parę lat temu. Od tego czasu ta sałatka pojawia się u mnie w domu co roku na każde święta tuż obok tradycyjnej sałatki jarzynowej. Połączenie ananasa z czosnkiem może wydawać się dziwne, ale osobiście je uwielbiam od czasu kiedy na jakiejś imprezie zamiast moczyć kawałki ananasa w fondue z czekolady zanurzałem je w sosie czosnkowym i pochłaniałem hurtowo ;) Sałatka jest niezwykle prosta i szybka, najwięcej czasu zajmuje ugotowanie jajek na twardo :)

środa, 7 listopada 2012

Makaron z sosem szpinakowo-serowym

Ostatnio będąc na zakupach (w końcu) nabrałem wielkiej ochoty na szpinak. Już nawet byłem gotowy pod koniec zakupów wrócić do alejki z mrożonkami, aż na stoisku z warzywami ukazała mi się skrzynka pełna świeżego szpinaku. Nie mogłem nie kupić, bo na świeży szpinak w postaci innej niż młode, sałatkowe listki polowałem już od jakiegoś czasu. Testowanie mrożonek będzie musiało poczekać. Przygotowałem go w sposób dość klasyczny jak na szpinak w sosie serowym z dodatkiem czosnku i boczku, a całość z makaronem. Przyznaję też, że po raz pierwszy kupiłem ricottę, bo zawsze mi było do niej nie po drodze. Chyba przede wszystkim dlatego, że nie jestem amatorem białego sera, a obawiałem się, że będzie smakować jak twaróg. Bardzo miło mnie zaskoczyła smakując praktycznie jak słodka śmietanka, aż miałem ochotę wyjeść łyżką na sucho ;)

wtorek, 6 listopada 2012

Camembert zapiekany w kruchym cieście z owocami

Od jakiegoś czasu chodził za mną zapiekany ser. Chciało mi się tego ciągnącego, rozpuszczonego sera. Wiem, że to kaloryczna bomba, zwłaszcza w połączeniu z kruchym ciastem, ale co tam, czasem można ;) W lodówce od jakiegoś czasu leżał i czekał na zbawienie samotny camembert, więc postanowiłem go w końcu wykorzystać i jednocześnie zrealizować serową zachciankę. Ponieważ miałem otwartą puszkę ananasa uznałem, że powinien całkiem ciekawie komponować się z serem, a dla dodatkowego smaku dorzuciłem suszone morele. Muszę przyznać, że całość znika trochę za szybko ;)

niedziela, 4 listopada 2012

Słodko-słone paluszki

Dziś przepis na bardzo prostą przekąskę. Często na blogach spotykam przepisy na grissini, czyli drożdżowe paluszki, świetne jako przekąska, czy dodatek do zupy. Muszę przyznać, że nigdy takich nie robiłem. Ale kiedyś pod wpływem silnego "chce mi się czegoś" i lenia, żeby pójść do sklepu wymyśliłem paluszki z ciasta na pierogi. Ciasto na pierogi to nic innego jak mąka i woda, więc dużo roboty przy tym nie ma. Dodatkowo nie musi wyrastać, a do tego przepisu nawet odpoczywać. Do ciasta można dodać dowolne ulubione przyprawy, u mnie najczęściej jest ostro i ziołowo. Do tego miodowa glazura, która nadaje ładnego koloru, a słodki posmak idealnie równoważy się z solą i ostrymi przyprawami.

sobota, 3 listopada 2012

Muffinki sezamkowe

Dziś przepis na słodko, oczywiście kolejne muffinki, bo jakoś ten rodzaj deseru wyjątkowo mi pasuje. Smak tych muffinek zmienił mi się w głowie przynajmniej ze 3 razy zanim je upiekłem, ale wiecie jak to jest. Myślę o jednym, wchodzę do kuchni, zaczynam myśleć o drugim, otwieram szafkę i trafiam na jakiś składnik i poprzednie wizje idą precz. Tak było tym razem, kiedy wpadł mi w oko sezam. Chciałem go wykorzystać do muffinek, ale sam w sobie wydawał mi się mało interesujący jako główny dodatek. Dlatego postanowiłem zrobić domowe sezamki i użyć ich jako głównej bazy smakowej. Muffinki wyszły super, chociaż muszę przyznać, że za drobno pokruszyłem sezamki, bo całe kawałki sezamków w babeczkach są najsmaczniejsze.

piątek, 2 listopada 2012

Zapiekana biała kiełbasa z ananasem i jalapeno

Tak oto kończy się gotowanie z tego, co znajdzie się w lodówce i szafkach. Chociaż muszę przyznać, że efekt przerósł moje oczekiwania do tego stopnia, że wylizywałem talerz ;) Wczoraj moja kulinarne wizje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Początkowo myślałem, że będę bazować na kawałku dyni, który leżał jeszcze w lodówce, ale niestety dynia nie wytrzymała próby czasu. Następna była wizja tarty z użyciem białej kiełbasy, aż w końcu w ręce wpadł mi ananas w puszcze. Obok stał słoiczek z papryczkami jalapeno, pomyślałem czemu nie, kiełbasa z ananasem na ostro, nie może to być niezjadliwe. I okazało się, że jest to jak najbardziej zjadliwe, a wręcz pyszne. Wyrazista kiełbasa, nuta czosnku, ostre papryczki i słodki ananas świetnie się komponują i ze sobą współgrają. Naprawdę polecam spróbować, bo mimo że wydaje się to być dziwnym połączeniem to jest naprawdę smaczne :)

czwartek, 1 listopada 2012

Wolnopieczona gicz wołowa z glazurowaną cebulką

Jak pisałem wczoraj oto przepis na wolnopieczoną gicz z glazurowaną cebulką. Takie mięso ma bardzo dużo aromatu, ponieważ od dawna wiadomo, że mięso przygotowywane z kością ma więcej smaku niż wyfiletowane. Dodatkowo, jak na wołowinę, jest tanie, trzeba tylko szukać kawałków, gdzie przeważa mięso, a nie kość. Mięso przez długi czas dusi się w sosie z dodatkiem miodu, octu balsamicznego, cebuli i przypraw, dzięki czemu wszystkie składniki przechodzą sobą nawzajem. Niestety mięso w trakcie obróbki dość mocno się kurczy, dlatego myślę, że trzeba liczyć po jednym kawałku na osobę. Mój kawałek ważył około pół kilograma i powiedziałbym, że mógłby robić za półtorej porcji. Myślę, że najlepiej będą do tego pasować gotowane ziemniaki, które zbiorą sosik, ale nie mogę tego stwierdzić z doświadczenia, bo moja porcja została skonsumowana o 23, kiedy mięso wyszło z pieca, a gotowanie ziemniaków o tej porze jakoś nie było mi w głowie ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...