Dziś po raz kolejny spotkaliśmy się w wirtualnej kuchni. Tym razem na tapetę poszedł klasyk kuchni brytyjskiej - fish and chips, czyli ryba z frytkami. Kiedy myślę o tym daniu mam przed oczami scenę z jednego z moich ulubionych programów kulinarnych, czyli Dwóch puszystych dam. W którymś odcinku siedziały nad morzem wcinając rybę z frytkami bodajże zawiniętą w gazetę i karmiły mewy frytkami. Z kolei moje drugie skojarzenie to fish and chips, które kiedyś przygotowywałem pracując w wakacje w pubie. Nie cierpiałem go robić, bo zawsze miałem problem z tym, żeby ciasto przylegało do ryby, a całość nie wyglądała jak kawałek ryby upstrzony dziwacznymi kawałkami ciasta. Teraz już wiem, że sekret tkwi w tym, żeby rybę najpierw obtoczyć w mące, a dopiero później w cieście, ale wtedy miałem 18 lat i nie było jeszcze Kuchni.tv ;)
Moja wersja fish and chips to klasyka, co oznacza, że na sam widok zatykają się tętnice, a co dopiero po zjedzeniu. Niestety smażenie w głębokim tłuszczu nie należy do najzdrowszych, ale jeśli pozwolimy sobie na taką rozpustę od czasu do czasu to nic nam się nie stanie. Na pewno moje koleżanki przygotowały też wersje lżejsze i zdrowsze, więc zapraszam do odwiedzenia ich blogów i poznania ich spojrzenia na fish and chips. Ze mną dziś gotowały: Emma, Wiera i Dobromiła.